dalej latam
w kapeluszu
odkrywcy świata.
W stroju odrobinę bardziej
zawsze gotowym do drogi,
spoglądając uważnie,
choć nie pod nogi.
Patrzę w słońce i
na czubki traw,
zbieram dowody
wielkich praw
i małych prawd.
Zamykam dni w krótkich chwilach, w spostrzeżeniach i nastrojach.
Otwieram strony wiecznie żywych sentymentów, gdzie zamiast kurzu wzniecają się zapachy i uniesienia, zadumania, zdumienia i uśmiechy, wspomnienia całej palety kolorów życia.
Nie zawsze jest na bieżąco, nie zawsze od razu. Czasem na siłę, bez najmniejszych chęci. Czasem dziwię się, jak można znaleźć coś nowego w dniu na wskroś zwyczajnym i bardziej szarym niż zachmurzone niebo odbite w ulicznych kałużach.
A jednak dziwię się i zadziwiam, bo każdy dzień ma wagę nieocenioną i każdy czas jest niepowtarzalny.
Wszystkiego najlepszego, dzienniczku!
2 komentarze:
Najlepszego dzienniczku Tomasza! Wielu liter złączonych w piękne słowa tworzące zdumiewające zdania, wielu zadziwiających zdjęć i codziennych radości :)
Dzienniczek dziękuje ;D
Prześlij komentarz